"Wstyd, że taka osoba była premierem". Siemoniak kontra Szydło
Do sprawy była premier, obecnie europosłanka Prawa i Sprawiedliwości odniosła się w poniedziałek za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Beata Szydło do Tomasza Siemoniaka: Wszyscy widzą, że wasz "raport" to bezwartościowa ściema
"Tomasz Siemoniak najwyraźniej ciężko przeżywa wytknięcie kłamliwości tez zawartych w 'raporcie' Stróżyka, więc chodzi po mediach i próbuje mnie atakować" – zaczęła swój wpis na platformie X Beata Szydło.
Następnie zwróciła się bezpośrednio do ministra: "Panie Siemoniak, wszyscy widzą, że wasz 'raport' to bezwartościowa ściema, cyrk, który ma przykryć nieporadność rządu Tuska. Przecież dobrze wiecie, że zmiana Delegatur na Wydziały Zamiejscowe nie utrudniła działań ABW, a odwrotnie – pomogła w nich".
"Nie radzicie sobie z żadną sprawą i próbujecie prymitywnymi zagrywkami ukryć swoją niekompetencję. Z tego, co wyprawiacie cieszyć się mogą Rosjanie, bo od prawie roku wprowadzacie chaos oraz ujawniacie informacje o strukturze i działaniach polskich służb" – podsumowała była premier.
Spór o likwidację delegatur ABW
Przypomnijmy, że spór pomiędzy politykami KO i PiS o likwidację delegatur ABW rozgorzał w ubiegłym tygodniu. Jest on pokłosiem raportu komisji ds. badania wpływów rosyjskich i białoruskich, zaprezentowanego przez jej szefa gen. Jarosława Stróżyka. W dokumencie wskazano na likwidację 10 z 15 delegatur ABW.
Szef MSWiA wyraził wówczas pogląd, że za likwidację tę odpowiadają Szydło i były szef MSWiA Mariusz Kamiński, który o to wnioskował. – Trzeba pytać byłą premier i byłego ministra, co takiego się zdarzyło, że zdecydowali się obniżyć zdolności kontrwywiadowcze Polski o kilkadziesiąt procent, co dzisiaj przekonująco pokazał gen. Stróżyk – powiedział Siemoniak.
Słowa te spotkały się z mocną odpowiedzią byłej premier, którą minister skomentował w poniedziałkowym programie na antenie Polsat News. – Poziom pani Szydło przeraża. Mnie przeraża coś takiego i nie dziwię się, że prezes Kaczyński po prostu wyrzucił panią Szydło z rządu, a potem z polskiej polityki. (…) Wstyd mi, że taka osoba była premierem – powiedział.